Niestety, autorka książki „Autoholizm. Jak odstawić samochód w polskim mieście” nie ustrzegła się przed powielaniem mitów o motoryzacji
Marta Żakowska, miejska obserwatorka i badaczka, w książce „Autoholizm. Jak odstawić samochód w Polskim mieście” przygląda się naszemu uzależnieniu od czterech kółek. W jej ocenie Polska to kraj SUVów, diesli i nierówności społecznych. Książkę wydało Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
Samochody kontra reszta świata
Taka publikacja była potrzebna. W jednym miejscu można znaleźć nasze grzechy i grzeszki wynikające z uzależnienia do samochodów. Jakie? Zawłaszczanie miejsca, porozrywana szerokimi arteriami tkanka miejska, brak realnej alternatywy dla prywatnych aut, przyzwolenie dla agresywnych zachowań kierujących, wreszcie -uzależnienie – autoholizm i niezdrowa relacja z posiadanymi samochodami.
Perspektywa autorki jest następująca – po pierwsze to młoda matka, mieszkająca w dużym mieście – takim typowym, gdzie temat samochodów jest nie do u niknięcia. A to stoją w korkach, a to kogoś „potrąciły na pasach” albo „wbiły się w barierkę na moście” – same oczywiście. Po drugie, to antropolożka i badaczka miejska, koordynatorka Laboratorium Miasta Muzeum Warszawy. Jak przyznaje, temat miast i samochodów pociąga ją już od prawie dwóch dekad. „Autoholizmem” podsumowuje, czym się przez lata interesowała.
Samochód bez recepty
Pierwsze kroki, żeby sytuację w polskich miastach uzdrowić, już poczyniliśmy. Taki odwyk oczywiście nie jest łatwy, ale się udaje. Gdzie? Choćby w Jaworznie, niewielkim mieście graniczącym z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią. Tam z autoholizmem walczy się od lat. Z szacunków miasta wynika, że zaledwie 6 proc. mieszkanek i mieszkańców kurczowo będzie się trzymać własnych czterech kółek. Reszta – jeśli da jej się realną alternatywę – zrezygnuje. Zagraniczne badania wykazują, że najczęściej odsetek „autoholików” w miastach waha się między 10 a 20 proc.
Za sukces Jaworzna odpowiadają w dużej mierze mieszkanki i mieszkańcy. To oni mają decydujący głos, jak będzie kształtowana polityka miejska. Efekt? Jaworzno to jedno z najbezpieczniejszych miast w Polsce. Rekordowo niska ilość wypadków to powód do dumy. Miasto znalazło się w 2020 roku wśród finalistów konkursu Europejskiej Nagrody Bezpieczeństwa Drogowego.
O samochodach elektrycznych stereotypowo
Nie tylko ilość samochodów na miejskich ulicach autorkę martwi, ale też ich jakość. Od razu zaznaczę, że autorka wpisuje się narrację silnie promowaną zarówno przez prawą, jak i lewą stronę sceny politycznej w Polsce: e-samochody to e-zakłamanie. Co jej się w nich nie podoba? To, że mają wsparcie w postaci dotacji (a rowery go nie mają), nie rozwiązują problemu braku dostępności do transportu publicznego, a do tego jeżdżą na prąd z węgla – ten wątek już na łamach LadyInGreen.tech wyjaśniałyśmy (w skrócie: chodzi o odsunięcie emisji od miejsc zamieszkania, prąd z węgla tu nie przeszkadza, polska energetyka się zazielenia).
Samochody elektryczne pojawiają się także w rozmowie Żakowskiej z doktorem Michałem Czepkiewiczem, urbanistą zajmującym się mobilnością z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wskazuje on, że póki co auta elektryczne charakteryzuje wysoka emisyjność w produkcji. Wraz z rozwojem sektora zjawisko będzie się jednak zmniejszać.
Niestety autorka popłynęła w wyświechtane mity na temat elektromobilności strasząc akumulatorami porzuconymi w lesie i brakiem możliwości ich recyklingu. Szkoda.
Oczywiście autoholizm dotyka też osoby jeżdżące autami z wtyczką. Jednak spodziewałabym się po tej książce rzetelnych danych na temat technologii albo chociaż wytłumaczenia, dlaczego powinniśmy odchodzić od paliw kopalnych w transporcie.
Po książkę sięgnąć warto, ale należy ją czytać ostrożnie, bo jest napisana przez antysamochodową neofitkę, tym też można się zarazić.
Autoholizm. Jak odstawić samochód w polskim mieście – strona wydawnictwa