Bruksela
foto Agata Rzędowska

Rada Unii Europejskiej wprowadza zakaz sprzedaży samochodów spalinowych

Tylko Polska sprzeciwiła się rozporządzeniu. Dla jednych to koniec, a dla nas w LadyInGreen.tech, doskonały początek. Tym newsem oficjalnie witamy się ze światem

Przegłosowana w Brukseli regulacja wprowadzi zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Od 2035 roku dopuszczone do sprzedaży na terenie Unii będą tylko te o zerowej emisji – w praktyce oznacza to sprzedaż samochodów elektrycznych bateryjnych i wodorowych.

Co jeszcze wiemy o sprzedaży nowych samochodów osobowych i dostawczych?

Zakaz sprzedaży aut spalinowych dotyczy wyłącznie nowych pojazdów. Nie ma miejsca w przepisach dla samochodów na e-paliwa. Za tą opcją lobbowały Niemcy. Jednak nic nie ugrały w sprawie paliw syntetycznych. Może będą dopuszczone do sprzedaży, a może wcale ich nie będzie. Trudno dziś jednoznacznie zawyrokować. W ciągu następnych kilkunastu miesięcy czekają nas wybory do europarlamentu i temat może stać się obiektem lokalnie prowadzonych kampanii – a może też zostać całkiem wyciszony.

Determinacja Niemiec, na legislacyjnej ostatniej prostej, nie spodobała się w Brukseli. Otwarcie skrytykowały to stanowisko Szwecja, Francja i Łotwa. Przyklasnęły pomysłowi dodania wyjątku dla e-paliw Polska – która dziś krytykuje zachodniego sąsiada – Węgry, Czechy i Włochy. Polska delegacja zaczęła budować koalicję z Bułgarią i Rumunią. Ostatecznie, w głosowaniu, okazało się, że nie mamy poparcia. Koalicjanci wstrzymali się od głosów. Przeciwko zakazowi sprzedaży nowych samochodów spalinowych zagłosowała wyłącznie Polska. Nastroje w resorcie klimatu nie były wesołe. Szefująca ministerstwu klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała:

Nie mogliśmy poprzeć rozporządzenia, nie było wystarczającej analizy na temat skutków dla naszej gospodarki i społeczeństwa, oraz sektora transportu. Uważamy, że to będzie szkodliwe dla gospodarki i obywateli” .

Z kolei w mediach społecznościowych dodała:

Czy Polska straci na zakazie?

Jeśli takie motoryzacyjne potęgi jak Francja czy Hiszpania popierają wprowadzenie zakazu, to oznacza, że interesy branży zostaną w jakiś sposób zabezpieczone. Polska kurczowo trzymając się silników spalinowych może istotnie stracić. Produkcja komponentów do aut spalinowych będzie się kurczyć – a to, póki co, nasza domena. Branża bateryjna szybko rośnie – dziś jesteśmy europejskim liderem w tej dziedzinie, za ok. 2% polskiego eksportu odpowiadają baterie. Żeby pojechać na zielonej fali w transporcie potrzebna jest sprawiedliwa transformacja dla sektora motoryzacyjnego – na wzór tej z branży węglowej. Bez programów pomocowych ze strony rządu się nie obejdzie. Przeciwstawianie się wypracowanej polityce odejścia w sektorze transportowym od paliw kopalnych dałoby siłę producentom luksusowych marek – w e-paliwach wielkie nadzieje pokładało Porsche.

Pisałam już o tzw. poprawce Ferrari – na niej polski przemysł na pewno by nie skorzystał, ten wyjątek jednak został w treści Rozporządzenia.

Nowe inwestycje

Zamiast tego możemy liczyć na kolejne inwestycje dużych koncernów w rozbudowę zakładów, w których produkowane będą komponenty i całe elektryczne samochody. Takie miejsca to fabryka Mercedesa w Jaworze, zakład Stellantis w Tychach, czy zakład we Wrześni, należący do Volkswagena. Pamiętajmy też, że sami chcemy produkować samochód elektryczny – projekt Izera to dziś gorący temat za sprawą kooperacji z chińskim koncernem Geely i włosko-indyjskim Pininfarina.

Harmonogram wprowadzania zmian

Rozporządzenie Parlamentu i Rady UE ws. celów redukcji emisji CO2 z pojazdów osobowych i dostawczych zostanie teraz opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE i wejdzie w życie dwudziestego dnia po jego opublikowaniu. Nowe przepisy uwzględniają cele pośrednie. Nadrzędny – 100% redukcji emisji z pojazdów osobowych i dostawczych ma być osiągnięty do roku 2035. Pośredni – do 2030 roku. Zakłada on obcięcie emisji o 55% dla pojazdów osobowych i o 50% dla dostawczych. Punktem odniesienia jest rok 2021.

Po drodze czeka nas jeszcze rewizja w 2026 roku.

Anna Moskwa, szefowa resortu klimatu, wyraziła w mediach społecznościowych nadzieję, że będzie to czas powrotu do prac nad dodaniem wyjątków.

Racjonalnych przesłanek za takim działaniem jednak nie ma. Bruksela ma wciąż w pamięci skandal z tuszowaniem emisji – tzw. aferę dieselgate, która właśnie ma swoją kontynuację. Nie będzie się dodatkowo angażować w kontrolę nad produkcją i dystrybucją e-paliw.

Uwaga na manipulację!

W wielu mediach zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych po 2035 roku jest przedstawiany jako zamach na wolność, sposób na pozbawienie nas prywatnych aut. Pojawiają się też głosy, że to nagłe działania UE, nie poparte żadnymi analizami. To wszystko bzdury.

Unia od dawna przygotowywała się do obcięcia emisji z transportu. Lata 2009-2011 to czas kiedy także polski rząd przygotowywał się do zmian i zamawiał własne analizy na temat elektromobilności. Także, zero zaskoczenia.

Polska ma jeszcze szansę na elektryfikacji transportu skorzystać. Dziś mamy w UE opinię szrotu Europy, z mądrze prowadzoną polityką fiskalną (np. subsydiami dla używanych elektryków) możemy odmłodzić naszą flotę (dziś jeżdżące po Polsce auta mają ok. 14 lat) i dodatkowo rozwinąć usługi serwisowe oraz recykling aut z bateriami lub na wodór.

Źródło:

Komunikat prasowy Rady Europejskiej

Custom Sidebar

You can set categories/tags/taxonomies to use the global sidebar, a specific existing sidebar or create a brand new one.